DENKO marzec 2018
Witam Wam Kochani w ten piękny wiosenny (wreszcie) dzień!!!
Przychodzę dzisiaj do Was z kolejnym zbiorem zdenkowanych produktów ostatniego miesiąca. I znowu trochę tego wyszło...
Na pierwszy rzut pójdą balsamy do ciała. Udało mi się skończyć aż 3 sztuki:
1. Eveline - Extrasoft SOS Krem Intensywnie Regenerujący. Wspaniale nawilżający balsam do ciała, przy czym warto zaznaczyć że działający bez podrażnienia skóry(nawet przy mojej lekkiej egzemie). Jako jeden z niewielu drogeryjnych produktów pomagał mi na podrażnioną i zmienioną chorobowo skórę rąk. Wydajny i dostępny praktycznie w większości drogerii.
2. Perfecta - Creme Brulee Masło do ciała z serii Perfecta SPA. Cudownie pachniało francuskim deserem i miało prawdziwie masełkowatą konsystencję. Poza tym bardzo wydajne i idealne na zimowe wieczory. Nie tylko zapach ale też dobre składniki: olejek ze słodkich migdałów, olejek macadamia oraz kwas hialuronowy.
3. Babydream fur Mama Massage Creme - przede wszystkim fantastyczny skład. Zero niepotrzebnych składników. Jak byłam w ciąży to zaopatrzyłam się w pokaźne zapasy tego kosmetyku, które teraz na bieżąco zużywam. Krem zawierał kompleks nawilżający z proteinami serwatkowymi i gliceryną, który miał na celu poprawiać elastyczność i sprężystość skóry. Poza tym zawierał masło shea, oleje migdałowy i słonecznikowy. Niestety w Rossmanie już go nie widziałam, a szkoda bo produkt był świetny.
Żele pod prysznic:
Udało się zużyć dwa:
4. Yves Rocher Collection Ete - edycja limitowana. Szczerze przyznam że to chyba najsłabszy z żeli z tej firmy, która słynie z fantastycznych kosmetyków do pielęgnacji ciała. Zużyłam i już. Zapach też jakoś nie przypadł mi do gustu.
5. Biały Jeleń - żel pod prysznic kalina i melisa. A tutaj totalne zaskoczenie. Przyznam że kosmetyków tej marki nie mam prawie wcale. Kojarzą mi się z ciężkimi mydlanymi produktami. A tutaj taka niespodzianka - żel bardzo ładnie sprawdził mi się do mycia moich chorych rączek. Delikatnie je mył i nie podrażnił. I wiecie co... chyba kupię kolejny produkt z tej marki.
Produkty do higieny:
6. Lactacyd - płyn ginekologiczny Ochronny. To chyba jeden z niewielu oprócz tego z Rossmana które mam i używam non stop. Dobry skład i wspaniałe działanie. Polecam. Zresztą poczytajcie w Internecie ma świetne opinie.
7. Pasta Colgate total whitening - tak znowu:) Ja chyba naprawdę lubię tą markę:)
Maseczki do twarzy:
Zużyłam ich trochę więcej, ale raz to zapomniałam i wyrzuciłam opakowania, a dwa w sumie to jakoś te trzy zapadły mi na dłużej w pamięć:
8. Cien - maseczka głęboko nawilżająca na twarz, szyję i dekolt. Aloes + Kwiat Pomarańczy. Kupiona w Lidlu i to chyba jeszcze w jakiejś promocji:). Niestety nic ciekawego, poza bardzo dużą pojemnością nie pachniała mi kwiatem pomarańczy, który tak bardzo lubię:) Nawilżała tak, ale jak nałoży się taką ilość na twarz to nie ma szans żeby buzia nie została nawilżona:). Nie kupię ponownie.
9. Garnier Moisture + Aqua Bomb. Maska kompres super nawilżenie i wygładzenie. Jest tak jak producent obiecuje - to prawdziwa nawilżona bomba w masce. Szczerze to troszeczkę jak dla mnie za bardzo, ale ja nie mam suchej skóry...Maska fajna, spokojnie starczyła mi na dwa razy. Jedynie co mi nie odpowiada to źle wycięte, albo za małe otwory na oczy. Poza tym za bardzo nie rozumiem zastosowania tej niebieskiej warstwy ochronnej, koreańskie maski jej nie mają...a może ja się nie znam....
10. HOLIKA HOLIKA Juicy Mask Sheet- Maseczka do twarzy z ekstraktem z borówki.
Uwielbiam i kocham. Maska naprawdę nawilża i rozjaśnia delikatnie cerę. Po zdjęciu maski twarz jest gładka i odprężona. Z chęcią kupię ponownie.
Produkty do twarzy to moja ukochana woda termalna od Uriage oraz krem z Siquens:
11. Woda termalna Eau Thermale Uriage - uzywam od zawsze. Przed makijązem, po makijazu, po demakijażu, w trakcie dnia i nocy:). Psikam nią dziecko. Jest super i zawsze mam w zapasie parę butelek:)
12. Siquens Medexpert - krem kojąco-łagodzący. Przede wszystkim uwielbiam za zapach. Przeznaczony jest do podrażnionej i wrażliwej skóry ze skłonnością do alergii. Rekomendowany również w przypadkach oparzeń słonecznych, drobnych uszkodzeń naskórka oraz po zabiegach dermatologicznych np. peelingu i dermabrazji. Idealny dla osób z cerą skłonną do zaczerwienień pod wpływem emocji i zmian temperatury. Efektywny również w leczeniu cery zniszczonej trądzikiem. Doskonały jako baza pod makijaż. Sprawdził się super.
Dwa produkty do ust:
13. AA formuła zimowa pomadka ochronna do ust SPF 25. Ładnie pachniała i była bardzo wydajna mimo swojej dość masełkowatej konsystencji. Fajny produkt z filtrem.
14.Yves Rocher - balsam do ust masło karite. Uwielbiam za zapach i konsystencję. Na pewno kupię ponownie.
I ostatnie już to produkty do makijażu:
15. Miss Sporty Morning Baby krem BB - sam niestety niewiele robił. Używałam go do rozjaśniania innych podkładów i w tej roli sprawdzał się znakomicie.
16. Golden Rose - kredka do brwi w kolorze 406. Cudo i jeszcze raz cudo. Bardzo wydajna.
17. L'oreal SuperLiner Perfect Slim - to już moje trzecie opakowanie. Jestem mu wierna od chwili jego premiery. Bardzo odpowiada mi pędzelek który według mnie idealnie nadaje się do rysowania kresek. Całkiem wydajny produkt. Nie wysycha. Rysuje w przeciwieństwie do wielu eyelinerów w swojej kategorii, również po metalicznych cieniach do powiek. Czarny oczywiście:)
Oto moje denko marcowe, a jak wygląda Wasze? Zaciekawiłam Was którymś z przedstawionych tutaj produktów?
xoxo
Komentarze
Prześlij komentarz