3 różne formuły pomadek od NYX - soft matte lip cream, lip lingerie, liquid suede cream lipstick
Dzień Dobry w ten zimowy Pierwszy Dzień Wiosny!
Dzisiaj chciałam przedstawić Wam krótkie porównanie 3 rodzajów pomadek od Nyx - które lubię i których używam najczęściej. Mowa mianowicie o Soft Matte Lip Cream, Lip Lingerie oraz najnowsza - Liquid Suede Cream Lipstick. Mam ich oczywiście dużo więcej w swojej kolekcji, ale tutaj chciałam się skupić przede wszystkim na porównaniu formuł, konsystencji oraz aplikacji i trwałości.
Są to najbardziej kremowe i przyjemne w użyciu pomadki z całej trójki. Formuła jest lekka, musowata i cudownie słodko pachnąca. Pomadki występują aż w 45 kolorach, o wdzięcznych nazwach największych miast z całego świata. Jak dla mnie od razu świadczy to o pomysłowości marki oraz o szerokim zasięgu jej rozpoznawalności.
Pomadki przyjemnie nosi się na ustach i są praktycznie niewyczuwalne. Zastygają do pół matu i z tego też powodu dość mocno odciskają się na szklankach. Z tego samego powodu nie wysuszają ust:) i są bardzo komfortowe w noszeniu. Opakowania są bardzo ładne w kolorach produktu(prawie...) w nich występującego. Aplikator pozwala na dość łatwe i precyzyjne nałożenie pomadki. Kosmetyk znika lekko w trakcie jedzenia oraz wraz z upływem czasu ale następuje to w sposób równomierny i szminka nie zjada się nieładnie nie pozostawiając plam na ustach. Pojemność to 8ml, czyli całkiem sporo jak na tak malutką wyglądem buteleczkę.
Podsumowując Soft Matte Lip Cream to pomadki na codzień dla niewymagających kobiet. Nie przetrwają z nami kolacji, imprezy czy intensywnego dnia. Natomiast zawsze można je dołożyć lub w razie potrzeby po prostu zetrzeć chusteczką higieniczną.
Lip Lingerie to luksusowe pomadki w płynie o matowym, bardzo trwałym wykończeniu. Występują w gamie cielistych barw od cynamonowego różu, poprzez ciepłą mahoniową czerwień aż po klasyczny cielisty beż. Występują regularnie w sprzedaży w 24 kolorach.
Jeśli chodzi o kolory to jest to prawdziwa uczta dla wszystkich wielbicielek odcieni nude:) Znajdziemy tu chyba wszystkie możliwe połączenia i odcienie. Natomiast fanki ostrzejszych kolorów, takich jak czerwień czy fiolet mogą niestety nie znaleźć nic dla siebie.
Pomadki zamknięte są w przeźroczystych opakowaniach, przez które od razu widać z jakim kolorem mamy do czynienia (radzę jednak przed zakupem wypróbowanie ich na ręku). Aplikator jest precyzyjny i spokojnie pozwala nam na pomalowanie ust bez użycia konturówki.
Formuła pomadek jest płynna, kremowa, bardziej gęsta od poprzednika, czyli Soft Matte Lip Cream i bardziej napigmentowana. Wykończenie produktu jest mocno matowe. Szminka zastyga dość szybko -około minuty- nie ściąga mocno ust i co najważniejsze (przynajmniej dla mnie) zostaje z nami w tej samej nie zmienionej formie aż do jej demakijażu. Zapach jest prawie niewyczuwalny, ale bardziej idzie w strony farby niż słodkiego creme brulee, który był tak wyczuwalny u poprzednika.
Produkt jest bardzo wydajny dzięki dobrej pigmentacji, wystarczy jedna warstwa na pełne pokrycie ust. Jeśli chodzi o komfort noszenia to uważam że na tak długotrwały produkt jest on na bardzo wysokim poziome - pomadki są praktycznie niewyczuwalne, nie transferują, nie wysuszają nam jakoś bardzo ust, w porównaniu z innymi produktami tego typu. Pojemność to tylko 4ml. I tutaj zupełnie tego nie rozumiem - opakowanie jest znacznie większe od poprzednika który mieścił dwa razy więcej produktu...
To najnowsza propozycja od Nyx'a. Pierwsza myśl jak przychodzi mi do głowy to szalone kolory. Natomiast zaraz potem ich oryginalna formuła. Pomadki nie należą do typowo matowych ani zastygających. Są wodniste i trochę kremowe. Po nałożeniu pozostają klejące i lekko mokre, a to niestety oznacza odbijanie się na szklankach czy koszuli ukochanego. Natomiast po dłuższej chwili zastygają i jak zdejmiemy, np chusteczką mokrą powłokę to dostaniemy niesamowicie trwały produkt już nie transferujący. I dlatego są takie unikatowe. Poza tym przez to że są mokre nie wysuszają nam ust, co czyli je bardzo przyjemnymi w użytkowaniu.
Aplikator jest gąbeczkowy, również i w tym przypadku pozwalający na precyzyjną aplikację kosmetyku. Pigmentacja jest nieziemska i wystarczy jedno pociągniecie aby na ustach pokazał nam się mocny kolor. Jeśli chodzi o zapach to ja wyczuwam tutaj farbę, albo inne chemikalia. W każdym razie to totalne przeciwieństwo Soft Matte Lip Cream. Pojemność to również tylko 4ml.
Pełna kolekcja to 24 kolory. Niestety jak dla mnie, czyli do codziennego noszenia, a nie artystycznych makijaży może nadadzą się 3-4 kolory. Niebieskie, czarne czy fioletowe usta to niestety nie moja bajka. Niemniej jednak uważam że formuła jest na tyle ciekawa że warto zaopatrzyć się przynajmniej w jeden kolor:)
Poniżej przedstawiam aplikatory każdej z pomadek z osobna:
Na zakończenie prezentuję poniżej kolory pomadek użytych do dzisiejszego testu. Może akurat komuś się przydadzą i pomogą wybrać kolor oraz formułę dla siebie:)
Osobiście pozostaję wierna Lip Lingerie. Są to moje najbardziej ulubione pomadki z Nyx'a. Kocham je za kolory, konsystencję oraz niesamowitą trwałość. Przyznam się że jestem szczęśliwą posiadaczką wszystkich kolorów:) - tak planuję zrobić swatche i Wam je przedstawić.
Napiszcie które pomadki macie, a które dopiero planujecie kupić. Jestem bardzo ciekawa co o nich sądzicie:)
xoxo
Lingerie - uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńSuper!!!! Są naprawdę świetne:)
Usuń