Perełki od Makeup Revoluton: Pearl Lights i Luxury Baking Powder
Uwielbiam Makeup Revolution. Większość produktów które wypuszczają trafiają w 100% w mój gust. A nawet jak nie do końca to znajduje dla nich nowe zastosowanie. Tak tez jest z nowymi sypkimi rozświetlaczami Pearl Lights.
Zamówiłam również Baking Powder w odcieniu Lace( mam już Banana Luxury Powder i bardzo go sobie chwalę:). Swoje produkty zamówiłam na stronie ekobieca.
A oto moje perełki:
LUXURY BAKING POWDER LACE:
Puder do "wypiekania" jest w kolorze mojej skóry, więc w żaden sposób nie mogłam zrobić jego swatcha. Jest dużo jaśniejszy od tego w kolorze Banana i oczywiście spisuje się doskonale. Posiada lekką konsystencję i znakomicie utrwala makijaż na wiele godzin. Pozostawia skórę nieskazitelnie gładką. Zapobiega błyszczeniu się strefy T. Jest trwały i jestem przekonana że sprawdzi się przy każdym typie cery. Nada się zarówno do strefy pod oczami jak i również do pudrowania całej buzi. Gramatura jest olbrzymia bo aż 35g(chociaż Banana ma ponad 40g - ciekawe z czego to wynika? słoiczki wydają się być takie same).
Jedyny minus jaki widzę to małe wieczko na które jak się wysypie produkt to ciężko go potem zebrać dużym pędzlem. Ja sobie radzę w ten sposób że wysypuję trochę produktu na większe wieczko od innego pudru.
i skład produktu:
W gamie produktów do bakingu oprócz wspomnianych dwóch czyli BANANA LUXURY POWDER i BAKING POWDER LACE mamy jeszcze dwa produkty:
Pierwszy jest dużo ciemniejszy od Banana natomiast Ghost Finish( tak jak i nazwa wskazuje) jest bardzo jasny, prawie biały. I znowu pojemności są odpowiednio 35g oraz 42g.(WHY?)
LOOSE HIGHLIGHTER PEARL LIGHTS:
Sypkie rozświetlacze to nowość u mnie. Zazwyczaj używam tych prasowanych, ewentualnie w formie masełka lub kropli.
Seria Pearl Lights ma 5 kolorów sypkich rozświetlaczy:
Wszystkie mają pojemność 42g. Są drobno zmielone i dają promienne wykończenie makijażu.
Ja mam dwa z nich a mianowicie True Gold oraz Savanna Nights.
A tak prezentują się swatche:
Jak widzicie odcień True Gold faktycznie wpada w złoto, natomiast Savanna Nights jest wyraźnie brązowa i może mi posłuży jako bronzer na ciepły upalny dzień. Zastanawiałam się jeszcze nad Peach Champagne, gdyż nazwa brzmiała obiecującą, ale po obejrzeniu filmów w internecie doszłam do wniosku że ten rozświetlacz jest za różowy.
Niestety u mnie jako rozświetlacze kości policzkowych, łuku kupidyna czy miejsca pod brwiami się nie sprawdzają. True Gold jest za złoty, natomiast Savanna za ciemny. Co ciekawe przy wklepywaniu w skórę zostawiają one piękną błyszczącą poświatę natomiast przy wcieraniu/blendowaniu błysk znika!!!Więc trzeba mieć to na uwadze przed użyciem aby uzyskać zaplanowany efekt.
Koniec końców będę ich używać jako cieni do powiek i tu już nadadzą się w 100%. Będę ich również używać zmieszane z bazą/podkładem albo latem z balsamem do ciała, aby nadać skórze blasku. Tak jak pisałam na początku nawet jak jakiś produkt się u mnie nie sprawdza do konkretnego celu to znajdę dla niego inne zastosowanie.
xoxo
Zamówiłam również Baking Powder w odcieniu Lace( mam już Banana Luxury Powder i bardzo go sobie chwalę:). Swoje produkty zamówiłam na stronie ekobieca.
A oto moje perełki:
MUR True Gold, Savanna Nights, Lace |
LUXURY BAKING POWDER LACE:
Puder do "wypiekania" jest w kolorze mojej skóry, więc w żaden sposób nie mogłam zrobić jego swatcha. Jest dużo jaśniejszy od tego w kolorze Banana i oczywiście spisuje się doskonale. Posiada lekką konsystencję i znakomicie utrwala makijaż na wiele godzin. Pozostawia skórę nieskazitelnie gładką. Zapobiega błyszczeniu się strefy T. Jest trwały i jestem przekonana że sprawdzi się przy każdym typie cery. Nada się zarówno do strefy pod oczami jak i również do pudrowania całej buzi. Gramatura jest olbrzymia bo aż 35g(chociaż Banana ma ponad 40g - ciekawe z czego to wynika? słoiczki wydają się być takie same).
Jedyny minus jaki widzę to małe wieczko na które jak się wysypie produkt to ciężko go potem zebrać dużym pędzlem. Ja sobie radzę w ten sposób że wysypuję trochę produktu na większe wieczko od innego pudru.
i skład produktu:
W gamie produktów do bakingu oprócz wspomnianych dwóch czyli BANANA LUXURY POWDER i BAKING POWDER LACE mamy jeszcze dwa produkty:
- Baking Powder Terracota oraz
- Baking Powder Ghost Finish.
Pierwszy jest dużo ciemniejszy od Banana natomiast Ghost Finish( tak jak i nazwa wskazuje) jest bardzo jasny, prawie biały. I znowu pojemności są odpowiednio 35g oraz 42g.(WHY?)
LOOSE HIGHLIGHTER PEARL LIGHTS:
Sypkie rozświetlacze to nowość u mnie. Zazwyczaj używam tych prasowanych, ewentualnie w formie masełka lub kropli.
Seria Pearl Lights ma 5 kolorów sypkich rozświetlaczy:
- Peach Champagne
- True Gold
- Savanna Nights
- Candy Glow
- Sunset Gold
Wszystkie mają pojemność 42g. Są drobno zmielone i dają promienne wykończenie makijażu.
Ja mam dwa z nich a mianowicie True Gold oraz Savanna Nights.
A tak prezentują się swatche:
Jak widzicie odcień True Gold faktycznie wpada w złoto, natomiast Savanna Nights jest wyraźnie brązowa i może mi posłuży jako bronzer na ciepły upalny dzień. Zastanawiałam się jeszcze nad Peach Champagne, gdyż nazwa brzmiała obiecującą, ale po obejrzeniu filmów w internecie doszłam do wniosku że ten rozświetlacz jest za różowy.
Niestety u mnie jako rozświetlacze kości policzkowych, łuku kupidyna czy miejsca pod brwiami się nie sprawdzają. True Gold jest za złoty, natomiast Savanna za ciemny. Co ciekawe przy wklepywaniu w skórę zostawiają one piękną błyszczącą poświatę natomiast przy wcieraniu/blendowaniu błysk znika!!!Więc trzeba mieć to na uwadze przed użyciem aby uzyskać zaplanowany efekt.
Koniec końców będę ich używać jako cieni do powiek i tu już nadadzą się w 100%. Będę ich również używać zmieszane z bazą/podkładem albo latem z balsamem do ciała, aby nadać skórze blasku. Tak jak pisałam na początku nawet jak jakiś produkt się u mnie nie sprawdza do konkretnego celu to znajdę dla niego inne zastosowanie.
xoxo
Komentarze
Prześlij komentarz